Wersja kolorowa
Strona w języku polskim Strona w języku angielskim
  O mnie   
To ja!           Nazywam się Sławomir Wantuch. Od 37 lat mieszkam w Tarnowie, podobno najcieplejszym miejscu w Polsce. Astronomią zainteresowałem się będąc jeszcze dzieckiem, po wypożyczeniu z biblioteki książeczki "W kosmos na piechotę". Moim jedynym marzeniem było wtedy posiadanie lornetki i obejrzenie na własne oczy tego wszystkiego, o czym autor tak pięknie pisał. Po pół roku moje marzenia się spełniły. Stałem się właścicielem radzieckiej lornetki 7x35, która dała mi mnóstwo radości. Choć M31 i M42 tylko nieznacznie lepiej prezentowały się niż obserwowane nieuzbrojonym okiem, spędziłem z nią mnóstwo czasu sam na sam z niebem. Z czasem pojawiały się w domu i czasem równie szybko znikały różne "szkiełka". Następnym w kolejności był 6.5 cm Newton produkcji firmy z Żywca przez którego widziałem po raz pierwszy "zarys" pierścieni Saturna i "tarczę" Jowisza. Przez kilka następnych lat w mojej karierze astronomicznej niewiele się zmieniło (poza krótkim epizodem na studiach astronomicznych w Krakowie). Nauka i życie studenckie skutecznie zabiło moje zainteresowania :-). Do ulubionego hobby wróciłem dopiero po rozpoczęciu kariery zawodowej, gdy środki finansowe pozwoliły na niezbędne astronomiczne inwestycje. Rozpoczęły się one od popularnego MTO zakupionego w Astrokraku i montażu EQ-3, który dumnie rozłożony cieszył moje oko (przede wszystkim w domu). Pierwszym poważnym sprzętem był jednak vixenowski VC-200L, zakupiony od Iana Kinga oraz montaż GP-DX, który przywędrował z www.teleskop-service.de. Po roku pozostał przy mnie jedynie montaż. Teleskop pojechał do nowego właściciela w słonecznej Italii. Fundusze zdobyte ze sprzedaży Vixena posłużyły za to do współfinansowania inwestycji Taurusa-410 (wspólnie z moim bratem) oraz Synty ED80. Po 2 latach i na poczciwego Newtona przyszedł czas. Zmienił właściciela i mam nadzieję, że sprawuje się równie dobrze, jak za czasów, gdy był u mnie. Następny w kolejności był Maksutov 180/1800, który właśnie w tym momencie idzie pod młotek. W ciągu tych kilku lat zdołałem zgromadzić również pokaźną kolekcję osprzętu. Przewijały się różnej maści okulary, filtry, złączki, folie, redukcje itd. W chwili obecnej pozostaną już pewnie na zawsze Nagler 13mm, UO Koenig 32mm i... okular z krzyżem nitek, jako że obecne moje astronomiczne zainteresowania kierują się raczej w stronę astrofotografii. Niemniej jednak jak każdy z nas, od czasu do czasu chętnie sięgam po okular, by zatopić się w czarnej otchłani polskiego nieba. Nieba, bez którego my wszyscy, pasjonaci astronomii, chyba nie umielibyśmy żyć.


Copyright © 2008 Sławomir Wantuch. All rights reserved.